O projekcie
Opowiada Katarzyna Sawicka, Art Director kalendarza:
Pierwsza edycja kalendarza zainspirowana była wydawnictwem o nazwie „Little Black Jacket” Karla Lagerfelda. Książka / album wydrukowana jest na matowym, „chłonnym” papierze, w idealnej czerni i bieli. Ten element był dla nas bardzo trudny do odtworzenia. Z albumem pod pachą odwiedzaliśmy drukarnie w Poznaniu właściwie wszędzie spotykając się z odmową. Po kilku dniach udało nam się znaleźć drukarnię, która podjęła się wykonania tego kalendarza.
W książce Karla, głównym elementem na zdjęciach jest elegancki czarny żakiet Chanel. Ten element został wykorzystany w taki sposób, by każda stylizacja była inna - żakiet stanowi więc i jest jednocześnie wszystkim - żakietem, sukienką, koszulą, torbą, nakryciem głowy - wszystkim co wymyślić mogła stylistka. Zainspirowaliśmy się tym elementem. Przygotowałam czarny kombinezon z lejącego się materiału oraz sznury szarych pereł w kilku formach wraz z doczepianym / odczepianym logo GAGAMODELS.
W naszej edycji, kombinezon ten, podobnie jak u Karla wykorzystywany był w absolutnie dowolny sposób. Dowolność była na tyle dosłowna, że np: Mateusz Stankiewicz, autor okładki z JAC wykorzystał kombinezon opuszczając jego górę na wysokość wyłącznie spodni, a efektem na zdjęciu, był jego brak.
Najdłużej czekaliśmy na zdjęcie Modelki Basi, ponieważ jako jedyne wykonywane było zagranicą – w Nowym Jorku. Nie mniej jednak wysłanie do fotografa kombinezonu i biżuterii przyniosło niesamowity efekt. Czasami, tego samego dnia odbywały się dwie, równoczesne sesje. Posiadanie tylko jednego kompletu kombinezonu wraz z biżuterią było niekomfortowe i tak naprawdę sprawiało nam spore problemy - ale nasz przyjaciel Jaro Wróblewski z Warszawy, robił za kogoś w stylu kuriera sesyjnego i na czas „przerzucał” co trzeba z miejsca do miejsca.
Pomysł użycia / wykorzystania / zatrudnienia 13-stu fotografów nie był mój. Siedząc na kawie, gdzieś w Poznaniu, z moim serdecznym kolegą – młodym fotografem z Poznania - Mateuszem Jerzykiem omawialiśmy projekt. Moim dylematem było wybranie jednego fotografa, z kilku których zdjęcia uwielbiałam albo po prostu ceniłam ich prace. To właśnie on zaproponował by każde zdjęcie zrobił / wykonał inny fotograf. I tak też się stało. Nie miałam absolutnie żadnego problemu by namówić na ten projekt całą trzynastkę. W pierwszej edycji kalendarza fotografowie mieli pełną dowolność wybierania spośród naszych Modelek.
Lubię zdjęcia z tej edycji kalendarza, choć najciekawsze wydaje mi się wciąż po latach zdjęcie Julie by Marcin Kempski, ale mam ogromny sentyment i bardzo lubię zdjęcie Axel by Aldona Karczmarczyk oraz Angela by Łukasz Pęcak. Jedno z najbardziej kontrowersyjnych i „mocnych” zdjęć, we wszystkich edycjach kalendarza znajduje się w pierwszym wydaniu: Maria by Zuza Krajewska.